Małe dziecko, mniej więcej do 1. urodzin komunikuje się z otoczeniem wyłącznie przy pomocy płaczu. Nie potrafi jeszcze mówić, dlatego w ten sposób sygnalizuje swoje potrzeby i pragnienia. Z czasem płacz powinien przekształcić się w słowa, ale nie zawsze tak się dzieje. Płaczliwe dziecko jest źródłem frustracji rodziców, ponieważ nigdy nie wiadomo, o co mu chodzi. Czasem rodzice robią wszystko, aby dziecku nie działa się krzywda i miał przy sobie wszystko, czego potrzebuje, a maluch i tak płacze. Dlaczego?
Komunikowanie z otoczeniem
Doświadczeni rodzice poznają komunikaty, które wyraża dziecko poprzez płacz. To sygnał, że czegoś się boi, coś je boli, albo czuje się samotnie. Płaczące dziecko pokazuje swoje stany emocjonalne. Może informować o dolegliwościach towarzyszących chorobie albo o niepokoju naszej pociechy. Powodów płaczu może być wiele i nie zawsze jest to ból, choć rzeczywiście często tak się dzieje. U niemowląt długotrwały, nieutulony płacz przy jednoczesnym podkurczaniu nóżek i twardym brzuszku świadczy o nagromadzonych gazach lub kolce.
Dziecko może jednak płakać także ze strachu, kiedy np. przestraszy się obcej osoby, z żalu, że zostaje z nianią, a mama wychodzi do pracy, albo w wyrazie buntu, niezgody na zaistniałą sytuację. Płacz dla rodziców może być wskaźnikiem niezadowolenia dziecka. To jasny komunikat, że coś jest nie tak i należy dociec, co też dzieje się z naszą córeczką lub synkiem.
Co powinien zrobić rodzic?
Płaczliwość jest naturalnym etapem w rozwoju emocjonalnym dziecka. Pozwala na wyładowanie negatywnych emocji, takich jak lęk, strach i ból. Jeśli etap ten się przedłuża, należy sprawdzić, czy dziecku nie dolega nic poważnego.
Najważniejsze, aby rodzice potrafili odróżnić różne komunikaty, które stoją za płaczem dziecka. Czy jest to płacz z bólu, z nudy, ze zmęczenia, spowodowany buntem czy ograniczeniami nałożonymi mu przez opiekunów. Płacz np. u przedszkolaka najczęściej spowodowany jest bólem, rozłąką z rodzicem, bądź też staje się przejawem złości i buntu.
Z płaczliwym niemowlęciem niewiele jesteśmy w stanie zrobić. Trzeba nauczyć się rozpoznawać intencje dziecka i zaspokajać w pełni jego potrzeby, dzięki czemu dziecko na pewno będzie spokojniejsze. Natomiast z płaczliwym kilkulatkiem trzeba rozmawiać i uspokajać. Zapewnić mu komfortowe warunki do życia. Warto uczynić wszystko, aby maluch czuł się bezpiecznie i zawsze wiedział, że ma wsparcie w swoich rodzicach.
Niereagowanie na płacz dziecka nie zawsze się sprawdza, chyba że jest to wyraz chwilowej frustracji czy buntu. Wtedy można liczyć, że maluch sam się uspokoi po chwili i będzie można z nim na spokojnie porozmawiać. Trzeba doprowadzić do sytuacji, w której syn lub córka zaufa nam i powie, dlaczego płakało.