Miejsce zamieszkania kandydata do pierwszej klasy szkoły podstawowej ma duże znaczenie dla jego przyjęcia do wybranej placówki szkolnej. Mowa tu o rejonizacji, w której pierwszeństwo do zapisania się do danej szkoły mają dzieci z jednego okręgu. Czy podobne zasady obowiązują w placówkach przedszkolnych?
Jak wygląda rejonizacja w szkołach?
Zgodnie z art. 133 par. 1 do klasy I publicznej szkoły podstawowej, której ustalono obwód, przyjmuje się dzieci i młodzież na podstawie zgłoszenia rodziców, o ile potencjalni uczniowie mieszkają w tym obwodzie. Rejonizacja polega więc na pierwszeństwie w przyjmowaniu do szkół podstawowych dzieci, które mieszkają, tj. mają stałe miejsce pobytu właśnie w tym rejonie.
Ustawa pozostawia jednak możliwość, aby kandydaci zamieszkali poza obwodem publicznej szkoły podstawowej, mogli być przyjęci do klasy I po przeprowadzeniu postępowania rekrutacyjnego, jeśli dana publiczna szkoła podstawowa nadal dysponuje wolnymi miejscami.
Rejon nie ma znaczenia w przedszkolach
Do publicznych placówek przedszkolnych, a tym bardziej do przedszkoli prywatnych może dostać się każde dziecko i nie ma przy tym znaczenia, gdzie zamieszkuje, w jakim rejonie danego miasta. Nie ma pierwszeństwa przyjęcia dziecka do przedszkola w okręgu, w którym zamieszkuje. Rejon nie jest więc jednym z kryteriów punktowanych przez placówki przedszkolne przy ocenie wniosków w rekrutacji przedszkolaków.
W przedszkolach publicznych, zwłaszcza w niektórych dzielnicach dużych miast, miejsc jest mniej niż kandydatów. Pojawia się zatem problem z dojazdami i dowożeniem dzieci o poranku do placówek przez rodziców. Dlatego część z nich interesuje się możliwością zapisania dziecka do przedszkola prywatnego. Warto wcześniej zapoznać się z warunkami, jakie obowiązują w każdej takiej placówce. Najczęściej wystarczy po prostu zapisać dziecko i zapłacić odpowiednią opłatę wpisową, aby mieć pewność, że nasza pociecha zostanie przyjęta do wybranego przedszkola.
Czy brak rejonizacji w przedszkolach to dobry pomysł?
Właściwie trudno odpowiedzieć na takie pytanie jednoznacznie. Z jednej strony dobry, ponieważ każde dziecko może zostać zapisane do dowolnie wybranej placówki. Jednakże czasami dzieci, które mieszkają wraz z rodzicami w bezpośrednim sąsiedztwie przedszkola, nie są do niego przyjęte, co rodzi paradoks – muszą często dojeżdżać po kilka czy kilkanaście kilometrów do innej placówki.