Przejdź do treści

Jakie przyzwyczajenia mogą zaburzyć sen dziecka?

Podczas snu dziecko regeneruje siły witalne, nabiera energii i rośnie. Bardzo ważne jest, aby zapewnić swojej pociesze na co dzień warunki, które sprzyjają nieustającemu, co najmniej kilkugodzinnemu odpoczynkowi. Problem w tym, że często robimy wszystko, aby maluch spał, a nic to nie daje. Nieprzespane noce są zmorą rodziców. Co ciekawe, czasem kompletnie nie zdajemy sobie sprawy, jak niepozorne przyzwyczajenia dziecka i całej rodziny mogą mieć destrukcyjny wpływ na sen malucha.


Spanie z rodzicami

Kiedy dziecko jest małe – ma kilka tygodni czy miesięcy, zwykle rodzice, chcąc ułatwić sobie życie, biorą je do własnego łóżka. Łatwiej wówczas uspokoić malucha czy nakarmić, bez konieczności całkowitego wybudzania się.
W wieku przedszkolnym dziecko może spać już we własnym łóżku, ale zasypiając, nadal może chcieć czuć bliskość i kontakt z rodzicem. Wiele matek i ojców siedzi więc przy dziecku podczas zasypiania – trzyma za rączkę, głaska po głowie do momentu zaśnięcia. Zdarza się, że rodzic kładzie się w łóżku dziecka i tam też zasypia, albo układa się na materacu obok łóżka dziecka. Nie jest to dobrym przyzwyczajeniem – ani on sam się nie wyśpi, ani dla dziecka nie będzie to dobre. Jeśli rodzic pozostaje w pokoju dziecka do czasu zaśnięcia, a później wraca do własnej sypialni, to przy przebudzeniu w nocy maluch może poczuć stres, rozczarowanie, strach, a nawet wpaść w panikę, bo poczuje się opuszczony. Zacznie więc płakać i krzyczeć, a nadmiar emocji buzujących w jego ciele nie będzie sprzyjał ponownemu zaśnięciu – sen będzie mniej spokojny.

Trzeba nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania, we własnym łóżku, bez obecności osób trzecich. Rodzic musi być w tym konsekwentny i nie pozwalać dziecku spać u siebie, ani nie ulegać jego namowom, aby dziecko z nim usypiało.

Co ze smoczkiem do zasypiania?

Kwestią sporną pozostaje smoczek u dziecka. Część maluchów używa go od urodzenia nawet do okresu przedszkolnego i dalej. Są dzieci, które mają po 4-5 lat i nie wyobrażają sobie zasypiania bez smoczka. To duży problem, w szczególności dlatego, że smoczki negatywnie wpływają na uzębienie u dziecka. Rezygnacja ze smoczka jest dobrym rozwiązaniem, choć czasem etap ten jest trudny do przejścia przez malucha. Znów kluczowa staje się konsekwencja u rodzica.

Burzliwe zasypianie

W niektórych domach zasypianie jest drogą przez mękę. Dziecko krzyczy, płacze, wychodzi z łóżka, szuka rodzica po domu i prosi o coraz to nowe rzeczy. Może uważać, że swoją histerią wymusi na rodzicach wspólne spanie lub przeciągnie moment pójścia ostatecznie spać. Ulegając mu, narażamy się na poważne problemy. Dziecko nauczy się, że jeśli będzie krzyczeć lub płakać wystarczająco długo lub głośno, to dopnie swego. Rodzic w takim przypadku musi wykazać się anielską cierpliwością i bez końca tłumaczyć dziecku, że jest bezpieczne i że musi pójść spać.

Co robić z zaburzeniami snu u dziecka?

Musimy wiedzieć, że zaburzenia snu u dzieci nie są normalne, zwłaszcza jeśli epizody bezsenności i budzenia się w nocy co godzinę powtarzają się nawet codziennie. To problem, którego nie powinniśmy pozostawiać samemu sobie, licząc na to, że kiedyś sam się rozwiąże, a dziecko w końcu zacznie spać normalnie, dając nieco wytchnienia swoim rodzicom. Dziecku należy zapewnić jak najlepsze warunki snu i w miarę potrzeby podejmować działania wspierające zasypianie. Konieczne jest też zrewidowanie swoich przyzwyczajeń i wykluczenie tych, które są niepoprawne i mogą wpływać na powstanie zaburzeń w śnie dziecka. Jeśli nie radzimy sobie samodzielnie z problemem zasypiania i snu dziecka, możemy zwrócić się do psychologa np. w przedszkolu o poradę.